Lepiej tego nie czytaj, czyli ff z dedykacją dla Kitty ^^'

Fly

Więc... To ff jest pisane na prozbę Kitty ^^''' Narazie jest może i nudno, ale... potem robi się z tego komedia romantyczna ^^'''''''''''' Głównymi postaciami bd Trey i Kitty ^^'

Part I

Na werandzie siedziała fioletowowłosa dziewczyna. Wydawała się szczęśliwa, ale…
„ Jest już po turnieju… Niby wszystko dobrze, a jednak czegoś mi brakuje…albo… kogoś…? Ale czemu…?” – takie myśli chodziły po jej głowie. Nie zwracała nawet uwagi na krzyki Anny i żałosny płacz Yoh.
***
Podczas wielkiej śnieżycy, gdy wszystko jest idealnie białe, nawet niebo. Dwójka rodzeństwa szła w stronę swojej wioski, której dawno nie widzieli.
-Co tak milczysz braciszku?- spytała się Pilika, a jej brat jakby wyrwany od myślenia tylko coś wybełkotał. Dziewczyna zatrzymała się i ze łzami w oczach- I.. Ignorujesz mnie?!- krzyknęła i rozpłakała się, a jej brat stanął jak wryty.
-Ee.. Pilika.. Nie ja tylko myślałem- mruknął, a jego siostra umilkła i popatrzyła na niego z zaskoczeniem.
-Myślałeś…? Od kiedy?- mruknęła, a chłopak zaliczył ziemię, do tego pokrytą około 2 metrowym śniegiem.
-Dzięki…- mruknął.
-Chyba nie tęsknisz za tamtymi, co?- spytała kucając obok leżącego jeszcze chłopca.
-Masz na myśli Yoh resztę?- spytał zaskoczony, a ona kiwnęła głową- Ta… trochę mi ich brak…
-Brak Ci wiecznie śpiącego Yoh, irytującego Rena, bełkoczącego Ryu, różdżkarza bez gustu i sadystycznego medium z morderczymi skłonnościami?- spytała, a chłopak zaliczył ponowną glebę, o ile to było możliwe. – Hm.. a może Ci brakuję takiej jednej fioletowowłosej? Hm?- zaczęła się droczyć.
-Cicho…- mruknął, a Pilika zaczęła śpiewać dziecinne piosenki o nim i Kitty. – Krzywdę Ci zrobię!- krzyknął i zaczął ja gonić.
-Nawet mnie nie dogonisz!- krzyknęła i tak biegli, aż do wioski.
***
-Kitty, może byś się tak łaskawie ruszyła stąd? – z myślenia wyrwał ją ostry ton głosu Anny.
-A co będę musiała robić?- spytała od niechcenia.
-Nic wielkiego. Tylko przypilnujesz Yoh w treningu. Ja wychodzę na miasto, chcesz coś?- spytał odwracając się do lustra, które stało w korytarzu i wiążąc czerwoną chustę na głowie.
-Nie…- mruknęła, a w myślach dodała „Tego byś wróciła BARDZO późno..”
-Słyszałam.- powiedziała ostro Anna i skierowała się do wyjścia. Kitty wstała i poszła do ogrodu, gdzie Yoh właśnie robił pompki.
-Ile Ci kazała zrobić tym razem?- spytała siadając obok małego chłopczyka, który zagłębił się w jakiejś lekturze.
-Tylko tysiąc… 551, 552….- i tak dalej… Ciszę przerwał warkot silnika.
-Cześć mistrzu Yoh. O, widzę, że pani Anna nawet po wygranej w turnieju nie daje Ci spokoju.- mruknął Ryu, który właśnie zszedł z motoru i stał nad robiącym pompki Yoh.
-Cześć Ryu. Co Cię tu sprowadza?- spytał Yoh robiąc przerwę.
-Dostałem wiadomość od Rena. Będzie w Tokio. Jeszcze w tym tygodniu.- powiedział Ryu, a po chwili zaczął – To już cztery miesiące odkąd się rozstaliśmy ze wszystkimi…- tu Kitty i Morty odchrząknęli.- To znaczy z prawie wszystkimi…Tak dawno nie widziałem Jun… Jej oczu..- i zaczął swój bełkot o zaletach swojej „królowej”. Kitty nawet nie słuchała, ani jego paplaniny, ani narzekania Yoh, ani wspominania o Turnieju. Myślami raczej była gdzie indziej, jeśli można tak to ująć.
-Kitty? Kitty!- Morty potrząsł nią, a ta mało przytomnym głosem.
-C..Co chcesz?- spytała.
-Nic… tylko Yoh zasnął..- mruknął wskazując na śpiącego Yoh. Dziewczyna wstała i kopnęła go.
-Co się stało?- spytał ziewając.
-Trening.- rzucila ostro, a Yoh już robił dalej pompki.
-631, przypominasz… 632, mi Annę, 633..- i tak dalej, liczył i narzekał na to jaki on musi znosić trening, a jedyną osobą, która go słuchała był Morty.

Karina

Ooooo Ryu i jego królowa:) Biedny Yoh... i biedna Kitty... i szkoda mi Horo jak Pirika stwierdziła, ze on nie myśli:P

Ive-Hao

Ciekawe i to nawet bardzo....miejscami zabawne

Kitty

Pirika jest okrutna. :3
No Fly postarałaś się *-* takie słodkie i fajne, i śmieszne xD. Kocham Cię Fly normalnie xD [S: Bardziej od Horo? O.O] *ptrzydeptuje Sakurę* [S: Dobra, już siedzę cicho...]

Daryśka

jak zwykle...super. Biedny Horo...ciągle ktoś uważa go za bezmózgiego kretyna ^^ naprawdę mi go żal.
No i fajnie się zapowiada^^

Fly

dzieki, ale ostrzegam, ze to bd raczej krótkie ff i zrobi sie z niego komedia romantyczna ^^''' A co do Horo... no wiecie xD czasem tak bywa ^^'''' Hm.. a własciwie to o czym to bd ten fick (procz tego, ze o Kitty i Treyu) Hmm... [A: Kryzys ich związku? ^^''] =='' Właściwie na to wychodzi.... Ja to mam pomysły... [A: A ja to co?!] Hm..? Mówiłeś coś? [A: Nie.. =='] I tak ma byc ^^'

Kitty

Komentarz >D

(nie posądzać o nabijanie, bo Fly tego chciała >D)

Fly

Do Kitty: Ja Cie kiedys normalnie zabiję.... ^^''''''

Kolejny part, krotki, lae beka z tym xP Nie chciałam go dać jakoś na walentynki ^^''' ok to kolejny part:

Part II

Rodzeństwo dobiegło już do swojego domu. Rozwalili swoje rzeczy w dwóch pokojach. Trey znalazł na stoliku list.
„Blablablabla. Blablabla. Jak przyjedziecie do zadzwońcie… przyśle po was transport. Ren…. Dopiero wróciliśmy do domu… Ok. Dzwonię.”- przeczytał w myślach list od Rena Tao, który mówił o powrocie do Tokio, samego Treya. Ruszył ku telefonowi.
-Cześć Ren tu..
-Nareszcie Śnieżynko. Ile można czekać? Tydzień temu wysłałem list…- Tao „pogodnie” zaczął prawić mu kazanie. – To samolot będzie jutro. Cześć.- rzucił na końcu, a Trey stał jak wryty.
-Eee… Ta… Cześć…- mruknęła skołowany. Poszedł do swojego pokoju i spakował większość rzeczy.
***
-No kochaneczku, jeszcze tylko 100 pompek i dostaniesz śniadanie.- mruknęła Anna rozłożona na leżaku i opalająca się w porannym słońcu, a Yoh żałośnie narzekał.
-Anna… Wrzuć na luz… Za niedługo przyjedzie Ren, może go będziesz katować, co?- spytał ZN nadzieją w głosie.
-skoro tak nalegasz.. Będziecie oboje trenować.- mruknęła biorąc od Mrty`ego sok.
-Nie będę Ci więcej usługiwał!- krzyknął i rzucił tacką w ziemię.
-Mówiłeś coś Shorty?- spytała spoglądając na niego przez ciemne okulary.
-Nic, proszę Pani..- mruknęła, podniósł tackę i ruszył do kuchni.
„Ren mnie zabije, gdy się dowie, że wkopałem go w treningi Anny..”- pomyślał Yoh, gdy zrobił już setną pompkę. Wstał i ruszył do salonu, gdzie siedziała zamyślona Kitty.
-Co Ty tak siedzisz i myślisz?- spytał się jej, ale nie czekał na odpowiedź, bo Morty przyniósł mu śniadanie. Kitty siedziała oparta o stół i jadła jabłko.
-Kitty, wiesz kto przyjedzie prócz Rena?- spytał się Morty, a Yoh zatkał mu usta.
-Czy ja o czymś nie wiem?- spytała podnosząc jedną brew.
-Nie.. Ta mała menda po prostu coś bełkocze…- mruknęła Yoh przygniatając kolegę.
***
-Pilika… Otwórz te drzwi…- mówił znudzony Trey i opierał się o drzwi do pokoju swojej siostry.
-Chlip.. zostawiasz mnie i jedziesz to tej zgrai wyrzutków!- krzyknęła przez drzwi.
-Nie nazywaj ich tak.- powiedział stanowczo, lekko unosząc głos.- No przecież wrócę… A Ty i tak musisz tu zostać.. Obiecałaś to drobiażdżkom..- mruknął już starym tonem, a drzwi otworzyły się z hukiem, a jego siostra po nim przeszła.
-Masz rację. Idę pomóc im w… ee…. W tym, w czym miałam…- mruknęła przystawając, potem wróciła się do pokoju ponownie wdeptując brata w podłogę, a potem wychodząc i robiąc to ponownie.
***
-Jun. Ty nie jedziesz.- rzucił ostro młody Tao zamykając walizkę.
-Och Ren. Przecież nie będę cały czas z Ryo… No albo prawie cały czas z tobą.- mruknęła chichocząc, a potem zatrzasnęła swoja walizkę. Zielonowłosa siostra Rena, nie miała zamiaru go słuchać, co sprawiało, że jej brat był „lekko” poirytowany.
-Wiesz, że będziemy musieli wziąć Horo ze sobą?- spytał z nadzieja, że Jun nie będzie chciała już jechać.
-Mi to nie przeszkadza..- mruknęła z uśmiechem, a Ren się poddał.

Daryśka

No...po prostu rozbrajające...ale weź się tak nad biednym Horo nie znęcaj! Ile razy można być podeptanym? ^^

Karina

śmiesnza ta Pilika.. chociaż osobiście gdybym miałą taka upierdliwa siostrę to bym dała ją na pożarcie Annie..
No co moze i jestem okrutna, ale co tam.. Razz

Daryśka

Nie tylko ty byś tak zrobiła...chociaż Anna to chyba zbyt surowa kara ^^

Karina

Czy ja wiem? Ja za bardzo cenie sobie mój spokój wewnętrzny:D

Kitty

Anna rządzi ^^ i mam nadzieję, że nad moim Horo nie będzie się znęcać :3

Fly

Bd się znęcać, czy Ci się to podoba czy nie. xP W sumie... jak Ci tak bardzo go szkoda to Kitty też bd trenować ^^' [A: Okrutna... xD] Wiem xD

Kitty

Dobra, nie ejst mi go wcale szkoda! [S: Akurat] No tak ^^