Crazy of guardian - FF by Kaede
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o anime Shaman King Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitty
Nothern Lights Redaction



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^

PostWysłany: Pią 15:47, 19 Maj 2006    Temat postu:

No a niby co, jak nie ofiarę? xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Sob 10:17, 20 Maj 2006    Temat postu:

No, na ochotnika to raczej liczyc nie mozna...Faceci! Niewdzieczny naród!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KY
Gość






PostWysłany: Wto 14:44, 13 Cze 2006    Temat postu:

XD A żem się z Trey-a uśmiała...Dobre ;]
Powrót do góry
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Czw 11:13, 15 Cze 2006    Temat postu: Była sobie kapłanka i był sobie zły facio...

Jedynym zaskoczeniem było to, że może ruszać palcami. Otworzyła oczy i omiotła wzrokiem namiot. Nic szczególnego, ale zagrzebany w jakieś szmaty leżał czarny
kot.
- Reiko - Kaede wydała z siebie cichy jęk. Zwierzę uniosło łeb, ale po chwili na miejscu kota stała wysoka dziewczyna o dość nietypowym uczesaniu i ubiorze.
Warto tylko napisać, że ciemna grzywka opadała jej na oczy, całkowicie je zasłaniając, a jej strój stanowił czarny ,,szlafrok". Dziewczyna była obwiązana
w pasie czarnym pasem materiału, z tyłu związanym w kokardę. Jej alabastrowa cera i smukła sylwetka sprawiała, że Reiko powodowała zwykle u ludzi dreszcze strachu.
- Tak? - jej pusty, spokojny i niezwykle bezuczuciowy ton zabrzmiał nieco głośniej, niż można by się spodziewać po tej, zdaje się, kruchej istocie.
Nie trzeba było dawać jej odpowiedzi. Reiko uklękła przy swojej pani i ujęła w swoje białe dłonie ręce Kaede, dotykając czołem jej czoła. To trwało tylko
chwilę, lecz kapłance zdążyły już wypłynąć z nosa pojedyńcze krople krwi. Jej dłoń zadrżała.
- Już dobrze? - pytanie było retoryczne, część jej energii przeszła na Kaede, po czym oczywiście jej stan zdrowia musiał sie poprawić. - Przyniosę herbatę.
Postać Reiko oddaliła się, a kapłanka mimo wszystko wyczerpana ułożyła się na poduszkach i przymknęła oczy, by lepiej przyswoić sobie nową moc. Gdy Ka
uchyliła powieki, jej poduszka była uplamiona krwią. Szok organizmu, za duża masa energii przeszła nagle przez jej ciało. Kapłanka nie okazała zdenerwowania,
wystarczyło tylko rozładować napięcie nagromadzone w ciele. Dziewczyna wykonała głęboki wdech i zaraz przeróżne graty znajdujące się w namiocie zaczęły się
unosić, by za chwile opaść.
- Tak lepiej - mruknęła Kaede sięgnęła ręką po dysk, który o dziwo znajdował się tam wraz z jej kurtką. Dziewczyna sądziła, że ktoś, kto chce uczynić ją
bezbronną usunie jej z rąk wszystko, co należało do niej. Potarła ramę dysku w zamyśleniu. W tafli małego lusterka pojawił się malutki demon, lecz zaraz
znikł.
- Co do...? - mruknęła kapłanka i spojrzała przed siebie. Naprzeciwko zobaczyła długowłosego szatyna o ciemnych oczach i dość niezwykłym ubiorze.
- Próbujemy porozmawiać z przyjaciółmi?
- Zazdrościsz, bo nie masz przyjaciół? - Kaede odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Hm, jak widzę czujesz sie bardzo dobrze - uśmiechnął się. - To miłe.
- Nie dla ciebie - warknęła - Łaskawie wyjdź, Hao, czekam na moją herbatę.
- Miłego dnia.
- Dzięki tobie niestety nie będzie miły! - krzyknęła za nim i opadła na poduszki, po czym zmęczona zasnęła.
*
- Kaede... - pusty i bezuczuciowy głos wyrwał ją z miłej drzemki. - Przepraszam, twoja herbata. Pomyślałam, że będziesz głodna i zrobiłam ci coś do jedzenia.
- Arigato* - usmiechneła się. Reiko odpowiedziała jej uśmiechem.
- Nie ma za co. A teraz chciałabym się przespać... Ale potem poczytasz mi ,,Cho-no-ryoku-sha"?**
Nie otrzymała odpowiedzi, gdyż Ka znalazła się w swiecie sennych marzeń...
***
- Nie! To nieuczciwe, nie powiem ci!
- I tak się dowiem, prędzej czy później, ale mnie zależy na czasie...
- Nic mnie to nie obchodzi! Jeśli chcesz, weź udział w Turnieju, ale uczciwie!
- Nie mam czasu na takie głupie gierki...
- Czas, czas, czas! Czy tylko to się dla ciebie liczy?
- Dobrze wiesz, że nie...!
- Ale czasami zaczynam wątpić, wiesz?!
***
- Kaede... Poczytaj mi ,, Cho-no-ryoku-sha"! Proszę, obiecałaś...!
- Juuuuuż...
JaKiŚ cZaS pOtEm...
- Cho-no-ryoku-sha powiedziała: I wreszcie znalazłam miejsce dla siebie...KONIEC!
Usłyszała oklaski i kpiący głos:
- Pięknie! A może mnie też coś poczytasz?
U wejścia do namiotu stał Hao.
- Odczep się...Au! - Kaede cicho pisnęła, jej klatkę piersiową przeszedł nagły ból. Chłopak podszedł do niej i pochylił się, jednoczęsnie mówiąc:
- Reiko, wyjdź.
Dziewczyna niczym pusty manekin wstała nieco się chwiejąc i żwawym krokiem wyszła.
- Gdzie boli? - zapytał Hao.
- A odczep się i zostaw mnie w spokoju - burknęła Ka.
- Niestety, nie mogę. – uśmiechnął się Hao. – Jesteś moim kluczem o bram Królestwa Szamanów – powiedział i zaczął się śmiać, ale przestał, kiedy napotkał wzrok Kaede.
- No daj spokój – poprosił przymilnie się uśmiechając. – Powiedz mi, jak mam dotrzeć do Króla Duchów?
- Nie. Jak tak ci na tym zależy, to wygraj Turniej.
Chłopak przewrócił oczami i westchnął z niecierpliwością.
- Nie mam na to czasu. Moje Królestwo musi powstać jak najszybciej, a ja i tak dowiem się jak dotrzeć do Sanktuarium... – przysunął się do kapłanki i powiedział cicho:
- Jeśli mi powiesz, dam ci wszystko, czego będziesz chciała – Kaede poczuła, że Hao przysuwa się do niej jeszcze bardziej, a jego głos przechodzi w szept – A może chciałabyś być Królową Szamanów? Wystarczy tylko powiedzieć... To jak będzie?
***
Wprost nie da się opisać wściekłości Strażników. Wręcz molestowali Toru tekstami typu:
- Czyś ty na łeb upadł, chłopie?! Co ty sobie myślałeś?! – Novem, Isamu i Duo szczególnie wychodzili ze skóry. Ale to nic w porównaniu z tym, o wyrabiała Una; to o niej można by powiedzieć, ze wychodzi ze skóry – niestety, dosłownie. Gdy tylko spotykała któreś z przyjaciół Ka, natychmiast traciła swoją ludzką powłokę i zamieniała się w prawdziwą siebie. Można powiedzieć, że to cos jak tik nerwowy. Nie wiedzieć czemu, Una była szczególnie wrażliwa, kiedy widziała Kitty. Ale myślę, ze zachowanie biednej Strażniczki może częściowo tłumaczyć pewna wypowiedź, którą Kitty rzuciła podczas jednej z ,,miłych pogawędek”:
- Una, nie bój nic!!! Martwić, to się będziemy, kiedy nasza Ka zajdzie w ciążę z panem ,,mam klocki lego na nogach”. Luuuuuuz, kobito! Ciekawe jak damy na imię ich dziecku...?
I wtedy właśnie Kit zarobiła w łeb.
***
Propozycja była kusząca. Nie, nie ta, by zostać Królową Szamanów, choć to też. Trzeba przyznać, nie bez oporów, ale Hao ma ładne oczy. Choć dla Kaede bardziej ponętna była wizja zrobienia sobie z chłopaka posługacza i obiektu kpin. Na przykład, wiele do życzenia pozostawiał jego strój. Ale zanim dziewczyna zdążyła pisnąć, rozległ się głośny huk.
- Widzę, że twoi przyjaciele już tu są – głos Hao wyrwał kapłankę z odrętwienia. – Wiec poczekaj tu chwilę grzecznie, ja się wszystkim zajmę.

* Dla idiotów: Dziękuję. Daje japońskie słówka bo mi się nudzi^^
** Dosł. Osoba o specjalnych mocach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Czw 21:49, 15 Cze 2006    Temat postu:

"- Una, nie bój nic!!! Martwić, to się będziemy, kiedy nasza Ka zajdzie w ciążę z panem ,,mam klocki lego na nogach”. Luuuuuuz, kobito! Ciekawe jak damy na imię ich dziecku...? " - to mnie powaliło na łopatki... Laughing
Zresztą ogólnie cała część jest superowa! Szybciorem dawaj next part!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina
Król Szamanów (!)



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznych Łowów

PostWysłany: Pon 12:52, 26 Cze 2006    Temat postu: Re: Była sobie kapłanka i był sobie zły facio...

[/quote]-Una, nie bój nic!!! Martwić, to się będziemy, kiedy nasza Ka zajdzie w ciążę z panem ,,mam klocki lego na nogach”. Luuuuuuz, kobito! Ciekawe jak damy na imię ich dziecku...?
I wtedy właśnie Kit zarobiła w łeb.
Cytat:


Ka ja po prostu nie moge wytrzymać z twymi textami^^
(R: żebyśty widziała jak zaereagowała na tekst "Niej bij mnie jak jakąś burdel mamę!")
*gleba i się śmieje*
(R: no właśnie...==')


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Śro 18:32, 19 Lip 2006    Temat postu: Krótki Part

Wiem, że krótko, ale ja MUSZĘ wam to dać xD


Kaede była pewna, że Strażnicy dostali wezwanie. Inaczej nie odeszliby tak szybko, ba, zostaliby nawet do nocy. Niestety, wezwania nie można lekceważyć.
Wezwanie było ważniejsze, oznaczało zwykle bardzo poważną sprawę. Podczas zebrania, które odbywa się w Czarnej Wieży omawiana jest pewna zaistniała
niedogodnosć, pewien wypadek przy pracy, tak bym to ujęła. Czy takim wypadkiem można nazwać porwanie kapłanki Wielkiego Ducha przez potężnego szamana?
Niestety, można. A dziewczyna wiedziała, że zebranie Wielkiej rady, Strażników i Zwiadowców zajmie trochę czasu. Same obrady mogą trwać nawet trzy dni badź
więcej.
- Zdaje się, że twoi przyjaciele chyba mieli dość. - usłyszała kpiący głos. I niestety, należał on do...
- Nichrom?
- We własnej osobie, wasza wysokość! - w jego gosie brzmiała ironia.
Na ramieniu członka Rady wylądowała czyjaś dłoń.
- Nichrom, później sobie pogadasz z kapłanką, mistrz Hao nas wzywa.
,,Mistrz Hao nas wzywa" te słowa dudniły jeszcze w głowie dziewczyny, gdy obydwaj wyszli. Kaede nie potrafiła pojąć, co się stało, czego była świadkiem.
,,Zdrada", to słowo nie mogło jakoś zawitać w jej umyśle w postaci objaśnienia.
,, Mistrz Hao nas wzywa", ,,Mistrz Hao nas..."
JaKiŚ cZaS pOtEm...
- Śpisz? Przyniosłam koc. - bezbarwny głos wyrwał Ka z zamyslenia - Noce są bardzo zimne...
- Idź, Reiko. Chcę zosta sama. Nocuj na dworze, nic ci w końcu nie bedzie.
- Dobrze.
Po chwili dziewczyna została sama, wykończona i przybita. Ale nie na długo, za moment do namiotu wszedł Hao. Kaede zacisnęła powieki i udawała, że śpi.
Chłopak zbliżył sie do niej i zsunął z niej lekko koc natarczywie czegoś szukając. ,,Co za zboczeniec" pomyslała kapłanka, kiedy poczuła jak dłonie Hao
energicznie przeszukują całe jej ciało. Wreszcie zrozumiała. On szukał dysku z demonem. Chciał uniemożliwić dziewczynie kontakt z przyjaciółmi.
- Wystarczy poprosić, nie gryzę. - warknęła Ka opierając się na łokciach.
- Myślałem, że śpisz - odparł Hao bezczelnie patrząc jej w oczy.
- Ty myślisz? No świetnie, nagle kupiłeś sobie rozum! Ile kosztował? 50 centów?
Ta uwaga ubodła chłopaka do żywego. Już, już podnosił rękę by ukarać kapłankę, gdy ta sie odezwała:
- Nawet nie próbuj. Jeśli mnie uderzysz, pożegnasz się ze swoim Królestwem. - dziewczyna wiedziała, że podała durny argument. Hao miał w swoich szeregach
dwóch członków Rady. Oni już znajdą sposób, by wykraść tajemnicę drogi do Króla Duchów. Tymczasem chłopak przygniótł Kaede ciałem, znajdując sposób, by ją
ukarać.
- No to sobie poleżymy - stwierdził, wygonie opierając głowę w ,,fotelik" kapłanki.
- Zboczeniec! - syknęła ze złoscią. Jak chcecie wiedzieć, drogie dziwczęta(chłopcy nie xD), co to fotelik, spójrzcie proszę po sobie w dół. Zobaczycie tam
eee... Dwa atuty kobiecości. Pomiędzy nimi znajduje się fotelik*Boshe, co ja tu piszę?! Pornostykę^^ - przyp.autorki*
- Wiesz co? Znudziło mi się - stwierdziła dziewczyna wiercąc sie i kręcąc.
- No skoro tak - mruknął Hao, wstał i wyszedł. Ka za to ułożyla sie do snu i, jak to bywa, usnęła z wrażeniem, ze znajduje się w lodówce.
Ale tu, drodzy czytelnicy powinniście zacząć się martwić. Bo czuć straszne zimno, gdy ma się gorączkę, nie jest za dobrze...
***
- Podjęliśmy decyzję. Nie podejmujemy działań. Czy ktoś jest przeciwny?
- Ja. - odezwał się jeden z mężczyzn stojących w równiutkim rzędzie. Podobnie jak jego przyjaciele, miał na sobie prześcieradło(nie mogłam sie opanowaćxD)
z namalowanymi indiańskimi znakami. Ale oprócz dziwnie ubranych mężczyzn i starego babsztyla z piórami we łbie w komnacie znajdowali się, jak leci:
Strażnicy. Okej, znacie ich.
Zwiadowcy. Stop, nie znacie. Zwiadowcy to tzw. nieludzie. Ich ,,ciało" tworzy cień, najzwyklejszy. Taki jak ten, w który wlampiają się smarkacze. Te cienie,
od dawien dawna pilnują ludzi na całym świecie. Zwłaszcza tych ważnych. I tyle, myślę, wystarczy o Zwiadowcach. Wracajmy do opka...
- Ja - odezwa się mężczyzna. - Nie zgadzam sie z waszym zdaniem na tem,at tej sprawy. On może jej powiedziec. Przecież to Hao!
- Ja popieram Silvę. Jeśli Kaede się dowie, przyszłosć nie tylko tego Turnieju, lecz wszystkich, które mają sie odbyć, zawisnie na włosku.
- Karimie, Silvo, rozumiemy was - odezwał się Isamu - Lecz jesteśmy pewni, że on jej nie powie.
- Ale... - zaczął facio nazwany Karimem, ale przerwał mu babsztyl:
- Na szczęście to nie ty jesteś przewodnicząym Rady. Decyzja zapadła.
- Ale...!!! - Silva musiał zareagować - Jeśli Hao powie Kaede, że ona jest...Że nie ma... - wyraźnie nie mógł sie wysłowić.
- Ciszej, Silvo - Trii przerwała jego męki. - Ściany mają uszy, prawda, Isamu?
Bidna Trii, tak beznadziejnie zakochana w chłopaku, zawsze pytała go o zdanie, zawsze przyznawała mu rację i zawsze chciała być przy nim.
- Tak - przytaknął Strażnik. - Ka, myślę, że nasłuchałas się za dużo. Pamiętaj, nie wyprowadzaj go z równowagi i trzymaj się.
Kapłanka bardzo chciała coś powiedziec, zawiadomić ich o zdradzie, ale nie mogła. Isamu skierował rękę w jej stronę i popchnął ją lekko w bliżej
nieokreślonym kierunku.
***
Dziewczyna zerwała się z posłania jak oparzona. Nad sobą zobaczyła twarz członka Wielkiej Rady, Nichroma.
- No nie. - burknęła. - Zajeżdża mi tu zdradą, nie sądzisz? Och, przepraszam, to musi od ciebie tak capić. - zgryźliwość kapłanki bywała czasem nie do
zniesienia.
- Czy to miało być zabawne? Och, hahaha, ale sie uśmiałem.
- Czego chcesz? - zapytała.
- Pomyślałem sobie... - zaczął, leniwie kładąc dziewczynie rękę na kolanie. - Że mistrz nie będzie zły, jeśli cię sobie wypożyczę na jedną noc...
W tym momencie dostał w twarz. Cóż sie dziwić małej Kaede, ze zareagowała na TAKĄ bezczelność i zniewagę?
- ZOSTAW MNIE! - krzyknęła ze złoscią.
Wqrzony na maxa Nichrom odezwal sie do niej:
- Tak ostro pogrywasz? No fakt, Hao nie wybrałby cię 1000 lat temu, gybyś sie nie nadawała...
- Co? - warknęła kapłanka nic nie rozumiejąc.
- Nie wiedziałaś? - zapytał chłopak, uśmiechając się. - 1000 lat temu byłas żoną mistrza Hao. A potem wyszło na jaw, że jesteś kapłanką.
- Nie ma jednej kapłanki - wyrzuciła od razu Ka.
- Mylisz się. Zawsze była tylko jedna kapłanka - ty. Odradzałaś sie co 500 lat, by słuzyć Królowi Duchów. oczywiście, nic nie pamiętałaś, gdy się odradzałaś.
To było takie zabezpieczenie. Gdyby stało sie coś, po czym nie chciałabyś być kapłanką, nie pamiętałabyś o tym. A wybór innej kapłanki jest bardzo trudny...
- KŁAMIESZ! - dziewczyna wydarła sie na cały obóz. Nic dziwnego, że nie minęło pół sekundy, gdy u wejścia do namiotu wpadł Hao.
- Co tu się dzieje? - wycedził ze złoscią.
Nichrom zareagował szybko, prawdopodobnie po to, by Kaede nie przedstawiła jego mistrzowi rawdziwej wersji zdarzenia. Kłamał jak najęty, twierdząc, ze Kaede
sie nudzi i dlatego bardzo chciała ,,się z nim zabawić".
- Czy to prawda? - zapytał Asakura odwracając się w stronę kapłanki.
- OCZYWIŚCIE, ŻE NIE!!! Prędzej bym umarła, niż na niego spojrzała! Za to on wręcz przeciwnie, dobierał sie do mnie! - wściekła do granic możliwosci Ka
zauważyła, że wszystkie przedmioty znadujące się w namiocie zaczęły drgać. Chłopak spojrzał groźnie na Nichroma.
- Sądziłem, że dosć jasno powiedziałem ci, że masz trzymać się od niej z daleka... - zaczął, lecz dziewczyna mu przerwała.
- Ale ty nie jesteś wcale lepszy - burknęła. - Ale przynajmniej nie wciskasz mi kitów, że byłam twoją żoną - dodała po chwili.
Twarz Hao skamieniała, lecz szybko sie otrząsnął i siłą wywlekł członka Rady z namiotu. Biedny Nichrom podejrzewał co się stanie. Ka na miarę swoich sił
wstała i zakradła się pod namiot domniemanego mistrza i nasłuchiwała. Nikogo tam nie było. Ale za to usłyszała jakieś głosy dochodzące z okolic niedalekiego
lasu. Ruszyła szybko w tamtą stronę.
- Miałeś jej nie mówić! Zawiodełem sie na tobie.
- Proszę, mistrzu...
- Ja też cię proszę, nie wrzeszcz przypadkiem, bo Kaede jeszcze usłyszy. Właściwie masz nawet szczęście, że uważa cię za kłamcę. Duchu Ognia...
Kapłance zrobiło się słabo.Czy to możliwe? Czy to prawda?
- Ka? Co ty robisz, miałaś być w namiocie! - dziewczyna usłyszała za sobą głos Reiko. ,,Świetnie, pojawia sie, gdy jest niepotrzebna, a kiedy MUSI przy mnie
być, wtedy dyma jak najdalej", pomyślała i oparła sie o Reiko, by nie upaść.
- Co ty tu robisz? - usłyszała ostry głos Hao.
- Pomyślałam sobie tylko, że zaoszczędzę ci roboty przy odbieraniu mi odnowionej mocy - mruknęła w odpowiedzi i zanim ktokolwiek zdążył sie kapnąć, uderzyła
w chłopaka całą swoją mocą, jaką udało jej się odzyskać.
***
Zastanawiała sie, czy będąc byłą żoną Hao Asakury wciąż jest sobą. Nie miała pojęcia o niczym. Juz nic nie wiedziała, chciała po prostu umrzeć, wtedy by się
tym tak nie przejmowała. Ale jaki był sens? Mogła znów się odrodzić, niepoważna i głupiutka, nieświadoma...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaede dnia Nie 15:15, 07 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Śro 21:13, 19 Lip 2006    Temat postu:

Hmm... moje zdanie na temat tej części (a przynajmnije większej części tej części) już znasz. Więc tu wypowiem się tylko ogólnie - teksty to masz zabójcze ^^' No i piszesz odważnie, a to się ceni. No i ja chcę szybko next paaart! Ale to też powinnaś wiedzieć Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Pon 19:45, 13 Lis 2006    Temat postu:

AAAAAAAAAAA! Co za wstyd! T^T Już pisze kolejny part, przysiegam, jestem grzeeeeeeczna!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Nie 19:57, 03 Gru 2006    Temat postu:

No to pisaj, pisaj! I dawaj, bo dawno nic nie było Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Nie 15:19, 07 Sty 2007    Temat postu:

Kaede powoli otworzyła oczy. Czuła... Właściwie czuła niewiele. Nie mogła się poruszyć, a otworzenie oczu sprawiało jej trudność.
- Yyyymmm... – wydała z siebie zduszony, gardłowy dźwięk.
- Odpoczywać – pusty głos zadźwięczał w umyśle kapłanki. – Tak mówił ten chłopak.
- Gdzie ja jestem? – zapytała Ka. Była zadowolona, ze rozmawiają w umyśle, w swoim stanie nie mogłaby nawet otworzyć ust!
- Niosę cię. Jesz za dużo słodyczy. Wszędzie dużo piasku. Hao kazał iść prosto za jego wyznawcami.
- Gdzie jest Hao? – chwila ciszy.
- Nie wiem. Jestem tylko manekinem.
- Um.
Cisza.
- Ka?
- Tak?
- Śpij.
Cisza.
Od tygodnia Kaede jest niesiona przez Reiko. Hao ani widu, ani słychu. Dużo piachu. Zajeżdża tanimi perfumami i potem. Bleee... Postój. Wszyscy porozkładali namioty i wylegują się w nich.
- Reiko – zawołała kapłanka. – Pomóż mi...
Dziewczyna natychmiast podeszła i pomogła Ka wstać.
- Prowadź... Do najbliższego drzewa. Muszę... Coś zrobić.
__________________________
To jedyny kawałek, jaki mi się uratował. Przykro mi Very Happy Ale moze zrobię wam chętkę(nadzieja marna-.-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Wto 0:15, 23 Sty 2007    Temat postu:

Co tak krótko, co?!
Migiem mi tu ciąg dalszy dawaj!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Śro 12:35, 14 Lut 2007    Temat postu:

Odczep się== Wiesz jakim cudem uratowałam ten kawałek???!!!!!! Kobieto! Mnóstwo wysiłków blebleble.... Nie chce mi się pisać next parta na Ka Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Śro 22:23, 28 Lut 2007    Temat postu:

Jak to - nie chce Ci się? =='
Pisaj, ale już! >.<'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Sob 19:47, 03 Mar 2007    Temat postu:

A nie! Nie bd pisała!! Mam za duzo na głowie, jak na przykład zachwycanie się panią Dianą Wynne Jones!! Ona jest the best !! RazzRazzRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o anime Shaman King Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin