Princess of Wolf - FF by Fly
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o anime Shaman King Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karina
Król Szamanów (!)



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznych Łowów

PostWysłany: Śro 16:51, 04 Sty 2006    Temat postu:

Trochę to niemiłe ze strony chłopaków, że stali z boku.. ech jak zwykle kobiety muszą ratować świat...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fly
Szaman



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokio

PostWysłany: Śro 21:46, 11 Sty 2006    Temat postu:

No, ba. Miałam z nich zrobić bohaterow? No i sorki,że tak jakoś się spóźniam z partem, ale poprostu, ciągle mnie z kapa wywalaja*właśnie słysze "Aska ile już siedzisz?" ....n/c*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Anna*
Kandydat na Szamana



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka xD

PostWysłany: Czw 19:00, 12 Sty 2006    Temat postu:

Co tak krótko?? Kiedy ciąg dalszy nastapi:)??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fly
Szaman



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokio

PostWysłany: Pią 23:30, 13 Sty 2006    Temat postu:

opóźniony na maxa i średnio długi part Vi, część 2.


Part VI (2)



Ogień nagle zgasł, jak płomyk od zapalniczki gdy się dmuchnie. Wszyscy stali jak wryci. Nie mogli uwierzyć ,że tak potężny atak został tak łatwo opanowany. Nagle Hao wraz z Yoh, Renem i Kitty zaczęli atakować. Uderzyli naraz, lecz to nic nie dało. Akera siedziała na kolanach objęła się rękami. W umyśle słyszała pianino, które grało jej ulubioną dość gotycką piosenkę. Ona wygrywała część dźwięków, drugą osobą był chłopak, uśmiechnięty i radosny. Przypomniała sobie jego twarz, jak przez mgłę. Do oczu napłynęły jej łzy. W tym saym momencie usłyszała w swojej głowie głos Anny. „Potrafisz wykorzystać moc ziemi. Nawet, jeśli tego nie chcesz to musisz. Inaczej oni zginą.” Dziewczyna otworzyła oczy, otarła łzy i wstała.
-Chciałeś bym wykorzystała tą przeklętą moc?! To proszę bardzo!- krzyknęła w stronę Troixsa, uniosła prawą rękę , a przed nią wyrosło wielkie plącze pokryte kolcami. Jej przyjaciele usunęli się z drogi. Uniosła rękę w górę i wykonała ruch, a plącze dosłownie rzuciło się na napastnika. Uderzyło go z taką łatwością, jak byłby tylko jakąś muchą. Przy następnym uderzeniu chłopakowi udało się zablokować uderzenie, na tyle by go kolce nie dosięgły. To jakby rozwścieczyło Akere, uniosła się ona w powietrze wyciągneła obie ręce w górę, a na drzewach w ogrodzie pokazały się pnącza, cienkie, lecz pokryte kolcami. Na jej znak oplotły ręce, nogi chłopaka, a także złapały go w pasie. Pnącza wyrwały mu z ręki miecz i „podały” go Akerze. Ta wzięła go do ręki i przyłożyła chłopakowi do gardła.
-Pamiętasz? Jeśli, jesteś z mojej rodziny to zapewne tak. Obraz w korytarzu, który pokazuje dokładnie to samo, lecz nikt nie wie i nie wiedział, czy księżniczka zabiła wojownika. Dokończymy go?- spytała zmuszając go mieczem , by spojrzał jej w twarz. Nie miał już siły na rozmowę. Zignorowała to przecięła go własnym mieczem po żebrach, tak jakby był marionetką. Po tym cięciu zawył z bólu , a rana sączyła z siebie bordową krew.
-Ona nie jest sobą. Nie jest zdolna do zranienia głupiego zwierzęcia. To nie dzieje się zgodnie z jej wolą- stwierdził Hao i podleciał na swoim duchu lekko w górę.- Obudź się, idiotko! Jak go zabijesz to co będzie potem?!- krzyknął w jej stronę, a ta odwróciła się w jego stronę. To co ujrzeli przeraziło nawet Hao. Oczy Akery były teraz całe bordowe. Odwróciła się do niego i z wrednym uśmiechem ruszyła ręką. Nim zdążył zareagować było zapóźno, jego duch był teraz uwięziony w pnączach, które zaciskały się i o dziwo zadawały mu ból. Hao nie wiedział co robić. Tym razem spróbował Ren, podskoczył w stronę dziewczyny, lecz odbił się od czegoś, co wyglądało na jakąś tarcze.
-Co jest?! Czy ona oszalała?- spytał Ren, patrząc na dziewczynę, która nadal znęcała się nad swoim „krewnym”. Nagle z nikąd wypadł Niniko, bez najmniejszego trudu przedostał się przez barierę. Wyhamował na ziemi i skoczył wprost na Akere. Zwalił ją ku ziemi, gdy uderzyła o nią, wszystko wróciło do normy. Pnącza rozsypały się, jej oczy wróciły do normy, duch Hao upadł, ale cały, chłopak cały poprzecinany, zakrwawiony w poszarpanym ubraniu opadł bezwładnie na ziemie. Akera nie wiedziała zbytnio co się stało usiadła i przytuliła wilka, a po jej policzku słynęła łza. Rozglądnęła się. Gdy zobaczyła zakrwawionego Troixsa, podbiegła do niego. Podniosła go leciutko i oparła na swoich kolanach. Odgarnęła jego kruczoczarne włosy z czoła. Niniko podszedł do niej, lecz trzymał się z daleka.
-Ty zawsze musisz….- nie dokończyła, bo jedna z łez spadła z jej policzka na czoło brata.
-Naiwna…- szepnął chłopak, a nad nim ukazał się duch jakiegoś Indianina, który wzął go na dłoń i wzniósł w powietrze. Akera patrzyła jak chłopak znika jej z oczu.
-No to tym razem nam pomogłeś. Tak zostanie?- spytał się Yoh brata, podając mu rękę, lecz chłopak ją odepchnął i zwalił Yoh nóg.
-Nie kpij sobie- mruknął wyjmując miecz i już miał dźgnąć brata, lecz przed nim stanęła Akera.
-Wal śmiało. I tak już nic nie pobije dzisiejszego dnia.- mruknęła sarkastycznie, spuszczając głowę, tak by włosy zasłoniły jej załzawioną twarz. Chłopak schował miecz i przytulił ją na pocieszenie i pożegnanie.
-Ja już lecę.- mruknął jej do ucha i wskoczył na swojego ducha, także znikając. Akera widząc zadowoloną minę Anny i pytające miny chłopców od razu im wyjaśniła jedną oczywistą rzecz.
-Nie chcę żadnych pytań!- krzyknęła i zemdlała na ich oczach.
-Co się stało?!- spytał Horo z nie tęgą miną.
-To proste. Wykorzystała całe foryoku, a po za ty te pnącza pochodziły częściowo z jej energii. Jest po prostu zmęczona.- odpowiedziała mu Anna nie ukrywając zadowolena z Akery. Ren podszedł do dziewczyny, wziął ją na ręce i zaniósł ją do jej pokoju. Czuwał nad nią, aż sam sasnął.
***
Akera powoli się budziła. Zauważyła, że się przytula do kogoś, lecz nie był to wilk. Otworzyła lekko i nie pewnie jedno oko. Ujrzała śpiącego Rena, gdy to zobaczyła nie wiadomo czemu, ale się zarumieniła. Nie chciała go budzić. Uniosła się leciutko na łokciach, rozglądnęła i zauważyła Niniko siedzącego koło Rena i patrzącego się na niego wzrokiem „Ja tu zawsze siedze”. Uśmiechnęła się do wilka i położyła się. Była cała obolała. Wuliła się w Rena.
-Śpisz?- spytał się po chwili.
-Nie- mruknęła.
-Nie powinniśmy już wstać?
-Nie, mi tak dobrze- powiedziała, a na jej twarzy zawidniał uśmiech. Niniko udając obrażonego wyszedł na dwór. Nie mógł się ruszyć z ogrodu, bo ludzie wywołali by panikę.
Szedł sam i niezadowolony, że ktoś zabrał mu jego „księżniczkę”. Przysiadł wprost przed bramką.
-Czemu tu mamy to zrobić?- spytał się jakiś kobiecy głos.
-Nie wiem. Kazał to mamy wykonać , ale jeszcze nie teraz. Mamy zaczekać do wieczora.- odpowiedział inny, bardziej „dorosły” głos kobiety.
-Ech.. Tylko te rozkazy, kiedy się zabawimy?- spytała jakaś mała dziewczynka, którą wilk jedynie widział.
-Zamknij się i idź.-prychnął ten sam głos co przed dziewczynką. Były to trzy dziewczyny. Jedna dość wysoka z czarnymi krótkimi włosami, ubrana w top i spodnie moro. Druga niższa, wyglądała na nastolatkę, jej brązowe włosy były związane w dwa warkocze, ubrana była w zieloną sukienkę. Trzecia najmniejsza miała białe włosy, ubrana w bordową sukienkę, kogoś przypominała wilkowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty
Nothern Lights Redaction



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^

PostWysłany: Sob 0:06, 14 Sty 2006    Temat postu:

Mnie się podobało, ale masz szybciej psiać następną część! :3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Anna*
Kandydat na Szamana



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka xD

PostWysłany: Sob 19:06, 14 Sty 2006    Temat postu:

nom wkońcu doczekałam się. JAk zawsze szuper:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Sob 19:29, 14 Sty 2006    Temat postu:

Czemu ja tu nie kometuje? Wybacz Fly, wybacz te zniewage*chichocze* Ale teraz komenuje za wszystkie czasy: Cholernie fajnie, za...cholernie krotko ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fly
Szaman



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokio

PostWysłany: Sob 23:31, 14 Sty 2006    Temat postu:

probuje pisac dłuższe.... Ale no jak można scene uderzenia np szabli umieścic w 3 zdaniach! Ja nie umiem wydluzac tak wszystkiego.... no procz siedzenia na kompie....?No ale ma juz*liczy* jakies 8 zdan do kolejnej czesci :3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Anna*
Kandydat na Szamana



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka xD

PostWysłany: Nie 18:17, 15 Sty 2006    Temat postu:

Fly nie musisz wydłużać jeśli to ma wpłynąć na treść. Twoje opowiadania sa naprawde dobre

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fly
Szaman



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokio

PostWysłany: Nie 20:19, 15 Sty 2006    Temat postu:

serio? dzieki, a o to koleny part

Part VII


Niniko nie wiedział czemu, ale czuł ,że musi powiedzieć o tej małej, Akerze. Wpadł do jej pokoju, gdzie oboje z Renem jeszcze leżeli. Podbiegł „przypadkowo” nadeptując chłopaka i zaczął szczekać na Akere.
-Zamknij się. Jakie dziewczyny? Na mózg Ci padło? Spadaj powiesz mi kiedy indziej.-odpowiedziała mu, ale po chwili zrozumiała ,że nie jest fair wobec wilka – Niniko… zaczekaj.- mruknęła wstając, lecz wilk już wyszedł na dwór.
-Co się stało?- spytał Ren widząc zmartwienie w oczach dziewczyny.
-Chciał mi coś powiedzieć.. A ja go opieprzyłam…- mruknęła tylko i wybiegła za wilkiem. Niniko siedział pod drzewem, dziewczyna podeszła do niego nie pewnie.
-Przepraszam…- mruknęła siadając obok niego, a on położył swój pysk na jej ramieniu- Mów.-nakazała mu. Wilk opowiedział jej o wszystkim co słyszał i o tej dziewczynce.
-Taka sama…?- spytała się go, a on kiwnął tylko pyskiem. – No, ale jak. Nie mam rodziny… chyba. To i tak nie zmieni niczego, prawda?- spytała się go, lecz nie udzielił jej odpowiedzi.-Nie mówmy im o niczym, ok.? Wiem , że to nie fair, ale… po prostu niech tak zostanie.- powiedziała i wstała. Ruszyła do swojego pokoju. Rena już nie było, więc postanowiła się ubrać. Jej ulubione komplety były albo brudne albo zniszczone. Ubrała się w turkusową sukienkę bez ramiączek. Teraz zauważyła ile miała ran ze wczoraj, by je ukryć założyła białe bolerko. Zeszła na dół do salonu. Wszyscy byli na luzie, jakby zapomnieli o wczoraj. Jedyną zabieganą osobą był Yoh.
-No koteczku, jeszcze sto pompek i zjesz śniadanie. – powiedziała do niego Anna rozłożona przed telewizorem.
-Nie ma już turnieju, więc może byś wyluzowała…- mruknął, lecz i tak wykonywał ćwiczenia.
-Ta… wczoraj widziałam jak obrywałeś ładnie…- syknęła Anna sarkastycznie i po niej już nikt się nie odezwał. Akera wzięła tylko sok pomarańczowy i usiadła obok Tamao, która coś strugała.
-Serduszko…? Dla kogo to?- spytała się zaglądając jej przez ramię, a ta się zaczerwieniła.
-D-dla nikogo…- powiedziała cała czerwona.
-Rozumiem…- mruknęła Akera i wypiła łyk soku. Wtem do pokoju wpadł Trey, a za nim Kitty byli widocznie czymś ubawieni.
-Co się stało? – spytała Tamao.
-Gdybyście to widzieli… Riyo wpadła na jakąś dziewczynę z dwoma warkoczai, no i oczywiście się zakochał, a ta go zbutowała tak, że do tej pory siedzi w tym samym miejscu…-powiedział Trey siadając przy stoliku.
-Dwa warkocze….? Była może ubrana w zieloną sukienkę?- spytała Akera, a jej oczy napełniły się obawami.
-Tak, a ma to coś do rzeczy?- spytała Kitty poprawiając fryzurę.
-Nie skądże..- powiedziała zakłopotana lekko. Reszta dnia minęła dość szybko. Yoh za ten czas obiegł pół miasta, a teraz został zmuszony na samotne zakupy. Każdy zajął się sobą. Akera wyszła do ogrodu a na plecach miała swoje szable.
„Jest wieczór, więc jeśli chodziło im o nas to zaraz będą”- pomyślała Akera rozglądając się.
Znudzona czekanie już miała iść, gdy nagle ktoś rozwalił płot. Na ten odgłos wszyscy wypadli z domu.
-Co się dzieje?- spytał Trey patrząc na trzy szamanki, które stały w ogrodzie z bronią w ręce. Najwyższa miała bicz z czerwoną poświatą, ta ,która pobiła treja trzymała w rękach łuk, a najmniejsza miała w rączce włucznię.
-Witam, widzę dziewczyny, że na jednej ofierze się nie skończy…- powiedziała liderka i uderzyła biczem w ziemię.
-Kogo mam najpierw zabić Sandy?- spytała się łuczniczka i wycelowała strzałę w Treya.
-Obojętne. Mamy zabić Tao i kogoś stąd wziąć…- powiedziała i chwyciła Akere biczem. Przyciągnęła do siebie i chwyciła ją za nadgarstki. Łuczniczka wycelowała strzałą w Treya, a ten ją z trudem zatrzymał.
-Czy ja dobrze słyszałem….? Chcą Cię zabić?- zwrócił się do Rena, a ten tylko wzruszył ramionami i zaatakował skutecznie łuczniczkę.
-Tami rusz się!- krzyknęła do małej, a ta stała i zszokowana i patrzyła na Akerę. Po chwili się ocknęła.
-Już Mandy. Ratin!- krzyknęła i uderzyła Rena nie ostrym końcem włóczni. Chłopak upadł na kolana i chwycił się za brzuch. Akera próbowała się wyrwać Sandy, lecz a trzymała za mocno.
-No Tao teraz giń!- krzyknęła do niego Mandy i już wycelowała strzałę, gdy dostała naginatą.
-Wybacz., ale nie zabijesz go ani dziś, ani nigdy.-powiedziała spokojnie Kitty Kity pomogła wstać Renowi.-Dlaczego ty mnie tak nie ratujesz, co?- syknęła do niego i ne czekając na odpowiedź, gdy już wstał zaatakowała brunetkę. Ta wypuściła Akerę.
-Dzięki Kitty.- powiedziała rozmasowując nadgarstki. Sandy nie dała za wygraną odrzuciła Kitty i złapała Akerę biczem w pasie. Ten się zacisnął a dziewczyna wydała z siebie jęk i zemdlała, a szatynka przyciągnęła ją do siebie.
-Zostaw ją!- krzyknął Ren i już miał uderzyć szatynkę, gdy dostał strzałą.
-Mówisz by ją zostawiła w spokoju..?- powiedziała przybliżając jej twarz do swojej i palcami posuwając po jej policzku.- Czyż nie jest słodka, gdy nie ma kontaktu z rzeczywistością, a jej duchy nie mogą nic na to poradzić...- powiedziała i wskazała na duchy złapane w bicz.
-Sandy, masz jej nic nie robić! Mamy ją dostarczyć!- krzyknęła łuczniczka wcelowując strzałę, lecz dostała ostrym soplem w ramię, tak, że nie mogła już strzelać z łuku.
-Dziewczyn się nie bije nie wiesz?!- krzyknęła mała i dźgnęła go w brzuch, a ten upadł ciężko na ziemię.
-Musimy już iść- powiedziała szatynka, trzymając Akerę na rękach, a po chwili dodała- Czekają na nią.
-Jasne, ale co z Tao? Jeszcze żyje.- dodała mała, a Mandy dała jej znak, by się nie przejmowała. Zebrały się w kupkę i zniknęły.
-Też to widzieliście?- spytał Riyo głupio, bo własne wrócił.
-No. Pomóż mi wstać…- syknął z bólu Trey i popatrzył się na Rena, który klęczał trzymając się za brzuch.- Nic Ci nie jest Ren- spytał się go, a ten nie odpowiadał.
***
Tymczasem w pewnym wielkim domu.
-O to ona panie.- powiedziała Sandy podając Akerę wysokiemu chłopcu. Miał on Granatowe włosy i niebieskie oczy. Ubrany był na biało, tak jak wszyscy wokół. Odgarnął czarne pasemko z twarzy Akery.
-Pozbyć się tych pasm. Były jakieś problemy?- spytał widząc, że Akera ma posiniaczone nadgarstki.-Nieważne. Stello- zawołał jakąś wypacykowaną zombie w białym fartuszku pokojówki.- Opatrz ja i zostaw w spokoju, a jej duchy wypuście w jej pokoju- nakazał i podał zombie nadal nie przytomną Akerę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Nie 21:39, 15 Sty 2006    Temat postu:

Fajne. Fly, dobre z ciebie dziecko*he???*postaralas sie. Niniejszym zdejmuje z ciebie klatwe potarganych wlosow zaraz po wstaniu. Idz w pokoju...xDDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty
Nothern Lights Redaction



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^

PostWysłany: Nie 21:53, 15 Sty 2006    Temat postu:

Ta, bardzo fajne, a Kitty znowu robi za bohaterkę xD. Pisaj szybko następną część :3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Nie 21:59, 15 Sty 2006    Temat postu:

Spoko. Masz super pomysły. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fly
Szaman



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokio

PostWysłany: Nie 22:37, 15 Sty 2006    Temat postu:

Nie rozumiem tylko tych włosów Kaede x3 no, ale ok xD A następna część?? ups... wiedziałam, że miałam coś robić.... *zakłopotanie* no, ale ok x3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fly
Szaman



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokio

PostWysłany: Wto 23:43, 17 Sty 2006    Temat postu:

O to kolejny part... ech jakś taki dziwny mi sie zdaje

Part VIII


Akera obudziła się. Nie wiedziała gdzie jest, ale uznała, że nie jest najgorzej, póki nie spojrzała w lustro. Jej włosy były całe białe, bez jej ulubionych pasemek. To ją wkurzyło, ale zauważyła, że wszystko jest w podobnej kolorystyce. Łóżko z baldachimem, ściany, szafa i toaletka i reszta rzeczy. Podeszła do szafy i otworzyła ją. Zatkało ją przez chwilę, gdy się ocknęła zaczęła przebierać białe kiecki i dodatki.
-Dlaczego tu nie ma żadnych spodni?- spytała się zakładając na siebie sukienkę na szelkach. Była jak szyta na wymiar. Jedyne buty , które przypadły jej do gustu to były kozaki zapinane na zamek z boku. Rozglądnęła się za swoimi duchami i za Niniko. Znalazła duchy, ale wilka nie było śladu. Westchnęła i usiadła na łóżku, gdy nagle drzwi otworzyły się, a do pokoju wszedł jakiś dziwny chłopak. Za nim wszedł Hao, Troixs i te trzy dziewczyny. Akera zmierzyła ich wzrokiem. Nie raczyła wstać czy coś. Zauważyła, że nie znajomy jest kimś w rodzaju „lidera”. Wyglądał jak przysłowiowy aniołek, ale nie wzbudzał takiej samej sympatii, ubrany w białe kimono ze srebrnymi dodatkami i białą pelerynę spuszczoną na plecy.
-Już wstałaś… I jak się czujesz?- spytał się stojąc na środku pokoju, ale dziewczyna kompletnie go zignorowała i bawiła się sztyletem , który znalazła w szafce nocnej. –Możesz przestać?- spytał się ze spokoje w głosie.
-Dlatego, że ty mi każesz? –spytała się nie przestając. Chłopak podszedł do niej wyrwał jej sztylet i odłożył na szafkę. –To nie było grzeczne…-mruknęła tylko i teraz bawiła się pasemkiem włosów. Chłopak to zignorował, a dziewczyna po chwili przestała.
-No cóż… To ja się zbieram- powiedziała i kiwnęła głową na duchy, a w tym momencie złapał ją Sandy za ramiona i uniosła do góry lekko.
-Chyba nie myślisz, że dam Ci tak łatwo odejść? –spytał się podchodząc do niej.
-W moim scenariuszu jest inaczej…- mruknęła tylko, a Sandy ją puściła. Chłopak zbliżył się do niej i dotknął jej policzka, gdy to zrobił Akera się od niego odsunęła i podeszła do szafki, zabrała z niej sztylet.
-Wiesz jakie zdolności ma Adelajda?-spytała się go , a on zrobił zaciekawioną minę. –Zanim została królową to była szkolona na zabójczynię, więc akrobatyka nie jest jej obca… chcesz się o tym przekonać?- spytała się go.
-A jak?
-Normalnie… Adelajda jedność! Samui do sztyletu! Normalnie… Nie ruszaj się to będzie mniej bolało…- syknęła. Nad nią widać było kobietę o spokojnej twarzy. Długie bardzo jasne blond włosy sięgały jej za pas. Ubrana była w sukienkę, która imitowała płaszcz i w długie beżowe kozaki. Sztylet, który trzymała Akera w prawej dłoni świecił na czarno. Dziewczyna rzuciła się na chłopaka, lecz ten zrobił unik. Jedyne co jej się udało to rozciąć pasek od peleryny, która spadła ukazując jego plecy, na których miał skrzydła. Były one takie jak u anioła.
-Kim ty jesteś…? – spytała się go z lekkim przerażeniem w oczach.
-Pół aniołem i jednocześnie szamanem.- Odpowiedział jej, a ona rzuciła się na niego. Znowu zrobił unik, ale go musnęła w skrzydło, bo na jej głowę opadły odcięte pióra. Chłopaka to rozwścieczyło i uderzył ją jedną ręką, a ta poleciała metr w tył i przed upadkiem wykonała salto. Ten podszedł do niej i chwyciła ją za ramiona, zbliżył jej twarz do swojej i pocałował. Nie miała jak się wyrwać. Sztylet wypadł jej z ręki, a z Adelajdą straciła jedność. Nie miała zbytnio możliwości wykonać jakiegokolwiek ruchu, a chłopak był strasznie zimny.
-A tak po za tym to jestem Tenshi – powiedział gdy przestał i puścił ją. Dziewczyna była w szoku. Teraz dopiero zorientowała się ,że tej scenie przyglądało się kilka osób.
-WON! –wrzasnęła, a kolor jej oczu zrobił się bordowy. Widząc to postanowili wyjść, lecz przed wyjściem jedna osoba się zatrzymała. Akera miała ją już opieprzyć, ale gdy zobaczyła kto to jest, zmieniła nastawienie. Mała dziewczynka podeszła do niej.
-Mam do Ciebie pytanie…-powiedziała nie pewnie – No chodzi o to… Mandy mówi, że ja i ty…że my jesteśmy siostrami… - mówiła nie pewnie.
-Cóż.. możliwe właściwie… Jeśli jesteś z mojej rodziny to w twoich żyłach na pewno jest kapka elfiej krwi, a na to jest jeden sposób.. -powiedziała i sztyletem nacięła sobie opuszek palca i kapnęła kroplą krwi na pierwszą lepszą białą rzecz, co nie byłe trudne do znalezienia.- Teraz ty… Nie bój się to nie boli- powiedziała i zrobiła to samo Tami i kapnęła jej krwią na swoją- Jeśli tak to zrobi się błękitne…-nie dokończyła, bo krew właśnie taka się stała, a Tami jej się rzuciła na szyję.
-A mówiono mi, że ja nie mam rodziny…- płakała jej mała w ramię. Akera ją przytuliła do siebie. Tami była bardzo malutka, więc bez problemu mgła ją wziąć na ręce. Podniosła ją , co nie sprawiło jej większego problemu, odgarnęła jej włosy i cmoknęła w czoło, co spowodowało, że dziewczynka się uśmiechnęła.
-Pójdziemy na łyżwy?- spytała beztrosko.
-Tutaj jest lodowisko?- odpowiedziała, a dziewczynka pociągnęła ją zza sobą. Biegły po wielkim korytarzu mijając przy tym wiele szamanów. Dom, a raczej pałac był ogromny. Dobiegły do ogromnej Sali, wzięły po parze łyżew i wyszły na lód. Była tam już pewna dziewczyna. Długie niebieskie włosy, talia osy kształty modelki, aż Akere zemdliło.
-Kto to?
-Ona? To Krysty, lepiej na nią uważaj.- powiedziała Tami wykonując piruet.
-Czemu?- spytała się Akera stojąc w miejscu, aż ktoś podjechał i ją popchnął tak , że prawie straciła równowagę.
-Ona miał być na twoim miejscu… Więc Ci nie da spokoju.-powiedziała Tami ciągnąc Akere w stronę wyjścia.
-Moim miejscu..?- spytała się, a na plecach czuła wzrok Krysty.
-No… dowiesz się, ale później…- mruknęła tylko Tami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o anime Shaman King Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin