"Ta która widzi i wie" - radosna twórczosć Kariny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o anime Shaman King Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Nie 0:54, 22 Sty 2006    Temat postu:

no, pisaj szybko!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina
Król Szamanów (!)



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznych Łowów

PostWysłany: Czw 15:44, 26 Sty 2006    Temat postu:

Wreszcie wróciłam:D wiem, że się cieszycie...Smile

Samuraj wrócił po narzeczoną cz1.

Kolejny trening kolejny krwotok. Anna twierdzi, że zbyt wolno pokonałam Kolekcjonerkę, dlatego mam trenować więcej, co w praktyce oznacza oleje 50 mil z ciężarami na plecach. Wariatka. Jakbym o mały włos nie straciła życia...
Jak zwykle zrobiłam sobie przerwę w parku. Wczoraj w nocy był ostry mróz i dziś wszystkie drzewa wyglądały jak zrobione z cukru i srebra. Wiatr delikatnie tańczył w gałęziach, a śnieg skrzył się jak najcenniejszy diament. Było po prostu magicznie.
Usiadłam na naszej ławce ciesząc się tą chwilą wolności od pompek, brzuszków i innych równie przyjemnych rzeczy. Wokół panowała błoga cisza.
Ale tylko do czasu.
Po chwili ujrzeliśmy dwie starsze panie z zakupami, które rozprawiały o czymś z ożywieniem.
-Tak, tak to Karina...
-Ponoć szósta w tym tygodniu...
Dźwięk własnego imienia wzbudził we mnie czujność. Niby jest dość popularne, ale coś kazało mi się dowiedzieć, o czym rozmawiały te staruszki.
-Rai, leć za nim i podsłuchaj o czym one mówią.
-Podsłuchiwanie to brzydki nawyk – powiedział tym swoim tonem uczciwego chłopczyka.
-Nie bądź głupi. Po prostu dowiedz się o co chodzi.
Niechętnie przybrał zmniejszoną formę i poleciał za nimi. Wrócił po pięciu minutach.
-I co?
-Z tego ich trajkotania zrozumiałem, że jakiś wariat przebrany za samuraja porywa dziewczyny o imieniu Karina i oddaje rodzinie po kilku godzinach. No i owoce mają zdrożeć od przyszłego tygodnia.
Zignorowałam tą ostatnią wiadomość i zapytałam:
-Po co je porywa?
-Niewiadomo. Tylko tyle zrozumiałem.
-Świetnie – odparłam – chodźmy już lepiej, zanim Annie przypomni się, że jeszcze nie zrobiliśmy prania.

*************************************************************

W domu jak zwykle Anna wyżywała się na Ponchim i Konchim. Ponchi służył jej jako poduszka, a Konchi jako stolik na ciastka. Tamara reagowała na to speszonym śmiechem. Morty czytał książkę. Mosuke oglądał jakiś miecz.
-CZEŚĆ WSZYSTKIM – ryknęłam ile sił płucach.
-Cześć wam- odparła niemrawo Tamara i Morty
Co za entuzjazm.
-Słyszeliście coś o tych porwaniach w tym tygodniu?
Anna popatrzyła na mnie wyniośle i rzuciła we mnie dzisiejszą gazetą.
-Czytaj – dodała chłodnym tonem- A ty się nie ruszaj – walnęła pięścią prosto w nos Konchiego.

***********************************************************

JEDNODNIOWE PORWANIA!

W ciągu ostatniego tygodnia w stolicy miał miejsce iście tajemniczy precedens. Pewien osobnik przebrany za samuraja porywał dziewczęta w wieku od 13 do 15 lat, by po kilku godzinach całe i zdrowe oddać rodzinie. Dziewczynki pochodziły z różnych dzielnic i klas społecznych. Jedynym faktem łączącym je było ich imię. Ów porywacz najwyraźniej gustuje w Karinach.
„Był bardzo miły i całkiem przystojny. Może to jakiś wariat, ja nie wiem, ale bezpiecznie odprowadził mnie do domu. Mówił, że nie jestem tą Kariną, które szuka.” – powiedziała naszej gazecie jedna z porwanych, chcąca zachować anonimowość.
Aktualnie policja przeszukuje miasto, lecz jak na razie porywacz nie został złapany.
Wszystkich tych, którzy wiedzą coś o tym człowieku gazeta prosi o kontakt, na numer redakcji.


-No to ładnie – mruknął Rai.

************************************************************

W ciągu kolejnych trzech dni usłyszeliśmy o pięciu kolejnych porwaniach.
-To się robi coraz dziwniejsze – stwierdził Mosuke
-Przecież, on oddaje te dziewczyny z powrotem, nie? – powiedział Morty
-To nie oto chodzi – rzekł Rai – ten człowiek.. on szuka kogoś...
Wszyscy instynktownie popatrzyli na mnie.
-Ej, przestańcie się tak gapić. Ja nie znam żadnego zwariowanego samuraja
-A może ten samuraj zna ciebie? – zapytał Konchi.
Bałam się może mieć rację.

************************************************************

Wraz z kolejnymi doniesieniami o porwaniach pochmurniała coraz bardziej. Stała się ponura i bardzo niemiła. Większość dnia spędzała sama w swoim pokoju, albo biegając po okolicy. Kiedy zdarzyło się, ze ktoś próbował do niej zagadać, odburkiwała kilka nieprzyjemnych słów i szła w swoją stronę. Nikt nie słyszał już jej ust „Nie martw się, damy radę”, albo „Wyluzuj, nie ma się czego bać”. Nawet Anna zauważyła, jak bardzo robi się do niej podobna. Wciąż nie znaleziono tajemniczego porywacza...

************************************************************

Nie umiał już dłużej wytrzymać. Nie umiał. Poszedł do jej pokoju. Po prostu musiał z nią porozmawiać i tym razem nie da się spławić. Tak dłużej być nie mogło.
Siedziała oparta plecami do ściany. W uszach miała słuchawki od walkmana. Patrzyła pustym wzrokiem przed siebie.
-Co robisz? – zapytał i zaraz się zganił, że tak głupio zaczął tę rozmowę
-A co nie widać?
-Wiesz, że nie przyszedłem o tym rozmawiać.
Nie odpowiedziała.
-Morty i Tamara właśnie postanowili, że będą ci towarzyszyć w czasie treningu. Dla twojego bezpieczeństwa.
Popatrzyła na niego nieprzyjemnym wzrokiem.
-Bardzo jestem ciekawa, co pomogą mi mały chłopczyk, duch kowala, lis, borsuk i wiecznie spanikowana Tamara, jeśli rzeczywiście chodzi o mnie.
Aż zamrugał z niedowierzania.
-Oni są twoimi przyjaciółmi...
Karina chyba wreszcie zrozumiała sens tych słów.
-Och, nie chcę żeby to sztucznie zabrzmiało, ale właśnie dlatego, że oni są moimi przyjaciółmi.. ja nie chcę, żeby coś im się stało, z MOJEGO powodu.
-To szlachetne z twojej strony – powiedział, nie bez dumy.
-Bez przesady, za kogo ty mnie masz?! Za jakąś poczciwinę? A nie pamiętasz jak udawałam w Chinach magika, a ty poruszałeś przedmiotami?
Uśmiechnęła się pierwszy raz od dłuższego czasu.

************************************************************

Nowy Rok przyniósł wiarę na powrót do normy. Skromna, ale bardzo wesoła impreza w domu Anny i telefon od Yoh sprawiły, że nie straszne już były żadne proroctwa i porwania.

************************************************************

Rano, kiedy jeszcze wszyscy spali wśród paczek chipsów i butelkach oranżady, Tamarę zbudziło dziwne przeczucie. Nie bardzo wiedziała z czym jest związane, ale postanowiła zachować wyjątkową czujność. Robiła właśnie herbatę w kuchni, gdy zadzwonił dzwonek. Zaniepokojona szybko pobiegła do drzwi. Chwilę potem krzyknęła i zemdlała.


*************************************************************

Obudził mnie krzyk. Pełna najczarniejszych obaw wyciągnęłam nóż zza paska i udałam się w stronę wejścia. W korytarzu leżała Tamara. Oddychała, wiec pomyślałam, że zemdlała, i zaraz nasunęło się pytanie dlaczego.
Wtedy za moimi plecami usłyszałam głos
-Niezbyt miło zareagowała na widok starego kumpla, prawda?
Obróciłam się gwałtownie i zamarłam. Z domu wyłonił się Rai.
-Kto to?- zapytał zdziwiony
-Karina nie opowiadała ci o mnie? Nieładnie – pogroził mi palcem – Jestem jej narzeczonym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty
Nothern Lights Redaction



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^

PostWysłany: Czw 21:01, 26 Sty 2006    Temat postu:

No to klops xD narzeczony się pojawia xD, gratulacje xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Pią 1:31, 27 Sty 2006    Temat postu:

no, nie powiem...fajny wątek ^^
i super pomysł z tym udawaniem magika Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Pią 14:21, 27 Sty 2006    Temat postu:

Eeeee....to jest extra!Szybko pisz co dalej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina
Król Szamanów (!)



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznych Łowów

PostWysłany: Pią 14:24, 27 Sty 2006    Temat postu:

Muszętylko przepisać do Worda, zeby sprawdzić błędy i moze będzie nawet dziśSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina
Król Szamanów (!)



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznych Łowów

PostWysłany: Pią 14:51, 27 Sty 2006    Temat postu:

Samuraj wrócił po narzeczoną cz.2

-To prawda? – zapytał Rai
-Najprawdziwsza – odparł samuraj.
Karina wciąż wpatrywała się w niego przerażonym wzrokiem. To było jak koszmar z otchłani rozpaczy, odległe wspomnienie i wielki żal, który był potem. Jednak osoba, która stała przed nią była prawdziwa.
-No to nie przedstawisz mnie? -spytał w końcu
Dziewczyna wciąż patrzyła przestraszona, ale odparła:
-Rai to jest Lock, który nie powinien żyć od czterech lat.
-Cóż, niezbyt miłe przedstawienie sytuacji, ale wybaczam- uśmiechnął się.
-Jak to „nie powinien”?
-Poszedł do Tunelu Tartaru. Myśleliśmy, że tam zginął. Przecież powiedziałeś, Tamarze, żebyśmy cię nie szukali!
-Och, fakt- delikatnie się skrzywił – mój błąd. Jednak po czterech latach w miejscu gdzie nie ma światła ani dźwięku można zachcieć czegoś lepszego, nieprawdaż?
-To nie był jedyny powód – Anna pojawiła się nie okazując nawet odrobiny zdziwienia tym nieoczekiwanym pojawieniem się Lock’a. – Po co tu przyjechałeś?
-O Anna... miło znów cię widzieć... Jak zwykle czarująco zimna i okrutna- skinął głową w jej kierunku – Owszem. Nie przyjechałem bo znudziło mi się życie w ciemnościach. Przyjechałem po Karinę.
-PO CO?! – krzyknęła jasnowidząca
-No czy ja właśnie nie powiedziałem, że po ciebie?
-Powiedział – kiwnęła głową
-Czy to ty jesteś tym porywaczem? – powiedział Morty wyłaniając się z domu
-Bingo maluchu.
Morty odpowiedział coś w stylu „Pożałujesz, że mnie tak nazwałeś!”, ale nikt nie zwrócił na to większej uwagi, gdyż Lock ciągnął dalej:
-Znalezienie, cię Kari, zajęło mi trochę czasu, to prawda. Nie chciałem wywoływać paniki swoim pojawieniem się w Izumo, więc musiałem wypytywać o ciebie różne duchy. Jeden z nich powiedział mi, że dwa lata po moim... zniknięciu odeszłaś z domu Asakurów. Bałem się, że zajmie mi to trochę czasu, ale drugi odparł, że widział cię w Tokio, zatem przywołałem Gararoto – duch równie okrutnej co pięknej gejszy pojawił się za jego plecami – i udaliśmy się tam bezzwłocznie. Wiem, że porywanie tamtych dziewczyn było nieco poronionym pomysłem, mimo wszystko doprowadziło mnie do ciebie.
-Jak to?
-Ostatnia jaką porwałem wyznała mi, że widuje na mieście biegającą dziewczynę, którą jej towarzysze – tu spojrzał na Morty’ego i zemdloną Tamarę – nazywają „Kariną”. Postanowiłem to sprawdzić i rzeczywiście.
-Ale po co ci Karina? – spytał Rai krzyżując ręce
-Mało rozgarnięty ten twój duch, wiesz? – zwrócił się samuraj do jasnowidzącej
-Ma prawo do mnie. Wyznałam mu miłość – odparła wpatrując się w ziemię.

***********************************************************

-Naprawdę?! – Rai był wstrząśnięty
-Tak, to prawda – odparłam wciąż wpatrując się w ziemię.

***********************************************************

Lato tego roku było niezwykle upalne. Przez wiele tygodni nie spadła nawet kropla deszczu. Wszystko wokoło domagało się wody. Nawet spękana ziemia, która teraz głucho trzeszczała pod stopami dwojga dzieci.
Chłopiec o ognistych włosach trzymał zawiniątko swojej młodszej towarzyszki ciesząc się ostatnimi chwilami spędzonymi w jej towarzystwie. W przeciwieństwie do niego dziewczynka ze łzami w oczach rozmyślała o nadchodzących wydarzeniach.
Kiedy stanęli u celu, chłopiec oddał jej zawiniątko, poprawił miecz na plecach i powiedział
-Do zobaczenia za tydzień!
Dziewczynka, wciąż zapłakana odpowiedziała:
-Ty wcale nie wrócisz, za tydzień .
-Nie wierzysz we mnie? – roześmiał się serdecznie. Miał taki ujmujący uśmiech.
-Boje się o ciebie.
Chłopiec zaczerwienił się.
-Karina... – bąknął
-Nie rób tego. Bardzo cię proszę! To niebezpieczne!
-Chcę być najsilniejszym szamanem na świecie. Nie osiągnę tego, jeśli tam nie pójdę – powiedział łagodnie.
-Po co chcesz nim być?
-No.. – czerwieniał z każdą chwilą bardziej – żebyś potem.. ech.. nno... żebyś chciała być moją.. dziewczyną.. a potem.. jak będziemy duzi.. żoną...
Tym razem to dziewczyna roześmiała się serdecznie.
-Lock, głuptasie, będę cię kochać, bez względu na to jaki silny będziesz!
Te znamienne słowa, dziesięcioletniej wówczas dziewczynki zapadły im w pamięć na zawsze. Wiele losów i zdarzeń odmieniło tamto zdanie.

***********************************************************

-Co masz zamiar zrobić? – zapytała Anna suchym tonem
-Wezmę ją ze sobą i będziemy szukać przygód, znasz mnie przecież – powiedział, a szelmowski uśmiech rozjaśnił jego twarz.
-Nie weźmiesz –odparła twardo Anna
-Nie bądź taka stanowcza. Chcę tylko jej dobra.
-A ja już nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie? – zapytała Karina zimno
-O czym ty mówisz? – spytał Lock
-Czy ty nawet przez chwilę nie brałeś pod uwagę, ze JA mogę nie chcieć nigdzie z tobą iść?!
-O czym ty mówisz?! – Lock był w szoku
-Zaciąłeś się czy jak?
-Ale Karina...
-Nie karinuj mi tu! Niech do twojej pustej, rudej głowy dotrze w końcu fakt, że powiedziałam to jako głupia smarkula, która myślała, ze nigdy cię nie zobaczy! A poza tym miał prawo, a nawet obowiązek zapomnieć i odkochać się! – podeszła do niego, a z każdym wykrzyczanym słowem dźgała do w pierś.
Mimo zdziwienia twarz Locka znów przybrała zuchwałego wyrazu.
-Więc tak stawiasz sytuację?
-Och, nareszcie dotarło?
-Jesteś pewna? – spytał Lock
-Mam ci to dać na piśmie w trzech egzemplarzach?
-W TAKIM razie nie mam wyboru. Gararoto do miecza! – krzyknął tworząc kontrolę ducha
-Co ty wyczyniasz? – zdziwiła się Anna
-Jeśli Karina TAK stawia tą sprawę, to zgodnie z prawem szamanów wyzywam ją na pojedynek.
-O co walczymy? – odparła natychmiast
-Wygrywam – odchodzisz ze mną, przegrywam – daje ci spokój. Przyjmujesz?
-Oczywiście! Rai, do Ko-Yo-Dan*– wrzasnęła tworząc kontrolę ducha.
Stanęli naprzeciwko siebie chodząc dookoła oceniając możliwości.
-Gotowa?
-Zawsze i wszędzie. Rai, zatańczmy z tym panem! – krzyknęła gotując się do ataku...


_______________________________________________

* Ko-Yo-Dan to nazwa włóczni, którą wymyśliłam podczas swojej nieobecnosci na forum.. Kitty wybacz, że nie wybrałam Zenia, moze jeszcze go gdzieś umieszczę^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Pią 16:21, 27 Sty 2006    Temat postu:

Pisaj szybko dalej! Pewnie i tak Karina wygra...ale fajny pomysł z tym, żeby przywrócić Locka do życia ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty
Nothern Lights Redaction



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^

PostWysłany: Pią 16:35, 27 Sty 2006    Temat postu:

Dobra, wybaczam Ci Zenia, bo nazwa i tak jest fajna ^^
Lock, dobre, on jest komiczny xDD. Fajnie, że go wprowadziłaś ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Pią 20:39, 27 Sty 2006    Temat postu:

O, Karina, wzielas se do serca moje slowa....Poza tym niezla nazwa, mozna sobie nia polamac jezyk....^^ Ale o to chodzi w koncu no nie?xPPP

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina
Król Szamanów (!)



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznych Łowów

PostWysłany: Pią 21:27, 27 Sty 2006    Temat postu:

Kaede odświerz moją pamięć i napisz o jakie słowa chodziło.. ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaede
Szaman



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)

PostWysłany: Sob 9:55, 28 Sty 2006    Temat postu:

Chodzilo o te slowa, kiedy mowilaqm zebys szybko pisala^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina
Król Szamanów (!)



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznych Łowów

PostWysłany: Sob 16:00, 04 Lut 2006    Temat postu:

"Nieposłuszny duch"

(Ech.. nie umiem opisywać walk...)


Zaatakowała, jednak zanim zauważyła, że nie przyniosło to skutku Lock już był za jej plecami i poraził ją czymś, co nazwał „Smoczym pazurem”.
-Cholera znowu po plecach – pomyślała dziewczyna upadając na ziemię.
Samuraj stanął nad nią mierząc mieczem w jej gardło.
-Karina daj już spokój... Myślisz, że naprawdę chcę zniszczyć taką ładna twarz, która w dodatku należy do mojej przyszłej żony?
-Jeśli o mnie chodzi nie mam nic przeciwko, żeby zniszczyć twoją facjatę – splunęła krwią prosto pod jego nogi.
-Niegrzeczna z ciebie dziewczynka – uśmiechnął się złośliwie – Dajmy już spokój. Ty wcale nie chcesz ze mną walczyć.
-Tego, że chcę, akurat jestem pewna. Tak jak tego, że zaraz skopie ci tyłek – wstała z niespotykaną dla siebie szybkością i gracją wytrącając mu miecz z ręki.
Lock popatrzył na nią z ledwie dostrzegalnym podziwem. Karina chciała zaszarżować w tamtym momencie, ale on zniknął i pojawił się w miejscu gdzie upadł jego miecz. Przynajmniej tak to wyglądało.
-Co to było? – spytał Morty
-Czy to możliwe, żeby był aż tak szybki? – zdziwił się Mosuke
-Co się dzieje? – to Tamara wreszcie się obudziła.
Popatrzyła w stronę walczących i znów zemdlała.
A walka była zacięta. Atak, unik, szarża, kontratak i znów szarża. Obrót, cięcie, półobrót, skok i blok. Bili się jak akrobaci. Parada, cięcie, skok, salto, atak. Krew, pot i łzy.

***********************************************************

-Dlaczego ona blokuje wszystkie nasze ruchy? – spytała mnie Gararoto – Nie jest silniejsza od nas, wręcz przeciwnie. Czuje to!
-Myślę, że ona czyta nam w myślach, a ten fircyk jej pomaga.- i nagle mnie olśniło- Musimy zacząć walczyć odruchowo!!
-Fircyk?! – Gararoto roześmiała się paskudnie – to brzmi jakbyś był zazdrosny!
-Och, zamknij się! – warknąłem
Miałem na głowie inne sprawy. Jak mogłem zapomnieć o najważniejszej radzie od mistrza Mikihisy! Walczyć bez zastanowienia, by nikt nie przewidział moich ruchów! Jakie to proste! Uch, dlaczego jestem aż tak głupi, że zapomniałem? Tyle foryoku stracone, przez sklerozę!

*******************************************************

Wszystko przyjęło zły obrót. W tego samuraja wstąpił jakiś zły duch. Bił się jak oszalały, nie mogłem wyczytać nic z jego myśli. Bałem się, że już wszystko stracone. Czułem jak Karina opada z sił i jak bardzo lęka się przegrać. Uderzała już na oślep. Jak osaczone zwierze. Nawet nie starała się unikać ciosów, była zbyt wycieńczona.

***********************************************************

-Rai... Rai. .słyszysz mnie? –zapytała cicho
-Tak, jestem tu.
-To koniec. On wygra. Mam za mało foryoku. Będę musiała z nim odejść.
-Nie mów głupstw. To nadęty palant, nie chcesz chyba zostać jego żoną!
-Nie chcę, ale nie uda mi się go pokonać. Kiedy on już mnie zabierze, zostaniesz wolnym duchem.
-Dlaczego? Z jakiej racji! ?
-Wyczytałam w jego myślach, że będzie cię chciał odesłać do zaświatów, przy najbliższej okazji. Odejdziesz. Znajdź sobie innego szamana i nie szukaj mnie potem.
-Nie ma mowy! Nie wytrzymasz z nim, beze mnie, ani ja bez ciebie. Jesteśmy przyjaciółmi. Wychodziliśmy z gorszych kłopotów. Uda nam się!
I nagle stało się coś dziwnego. Czy to na skutek jego słów czy jego wola to sprawiła, ale Karina wyprostowała się, otarła pot z czoła i mocniej chwyciła Ko- Jo- Dan.
-Dobra – uśmiechnęła się lekko – przekonałeś mnie. Spróbujmy ostatni raz. Ale jeśli się nie uda, robisz to co ci kazałam.
-Taak! – wrzasnął z uciechy

************************************************************

Kolejny zwrot w walce. Obydwoje mieli już mało foryoku. Za mało na jakiekolwiek akrobacje czy zmyślne ataki. Bili się bez pardonu. Każde dla swojego celu. Karina już słaniała się na nogach. Z Lock’iem nie było wiele lepiej.

************************************************************

-Lock, kończ już.. nudzę się – mruknęła Gararoto.
-Daj mi spokój! Muszę wygrać!
-Wygrać, wygrać.. a jestem już głodna! – marudziła
-Jeśli w tej chwili nie przestaniesz jęczeć to...
-Co mi zrobisz? -zakpiła – Zabijesz? Za późno – po czym wypięła mu język i zrobiła coś niespodziewanego. Wyszła z niego.
-COŚ TY ZROBIŁA?!! – Samuraj padł na kolana, wodząc wzrokiem za nieposłuszną gejszą.
-Którędy do kuchni? -zapytała Gararoto Morty’ego, a ten tylko wskazał jej palcem.
Karina patrzyła na to wszystko zdumiona. I nagle wrzasnęła:
-ZWYCIĘZTWOOO!!!
tym samym ogłuszając wszystkich wokoło. Samuraj wciąż klęczał na murawie zalewając się łzami. Jasnowidząca i Rai pląsali radośnie. Wtedy Lock podszedł na kolanach do Anny, złapał ją za rąbek sukienki i wydusił
-O wspaniała i łaskawa Anno, nie rozdzielaj mnie od ojej ukochanej, niech chociaż po napawam się jej widokiem! Zrobię wszystko, żeby zostać w tym domu i móc ja wielbić z oddali! Wszystko!
-Umiesz sprzątać? -zabrzmiała odpowiedź Anny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daryśka
Król Szamanów (!)



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)

PostWysłany: Sob 18:05, 04 Lut 2006    Temat postu:

"Umiesz sprzątać?" ^^ Cała Anna!
fajnie opisałaś, końcówka mnie zaskoczyła, chociaż spodziewałam się, że Karina wygra ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty
Nothern Lights Redaction



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^

PostWysłany: Sob 18:06, 04 Lut 2006    Temat postu:

*gleba* Tak, to było świetne! xDD
Biedny Lock, teraz to długo nie pożyję :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o anime Shaman King Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 5 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin